Wątpliwości wszelkiego gatunku i kalibru to chyba standard u człowieka myślącego. Wszystko co najgorsze, najbardziej niebezpieczne, najdotkliwsze w skutkach w życiu jednostki i losach całego świata ma chyba źródło w momencie przeholowania z tym, co w umiarkowanej dawce jest dobre. Zło jest łatwe w obsłudze – od razu widać, że złe. Z dobrymi intencjami, świętą racją, wielką misją i jedynym słusznym rozwiązaniem problem jest poważniejszy – można nie dostrzec kiedy droga bez powrotu powiodła w dół.

Dlatego mętlik w głowie, zwątpienie i poszukiwanie to rzecz ludzka, rzecz powszechna i rzecz dobra. Już to powinno pozwolić nieco się zrelaksować w chwilach szalejących wątpliwości. A na inne niedogodności z bycia istotą myślącą może pomóc inspirujące słowo, albo kartka papieru na własne.

 

Karty rozdają tylko raz, a potem je zbierasz i grasz nimi.

Ernest Hemigway (“Za rzekę, w cień drzew”)

Jedno krótkie zdanie a streszcza ludzkie losy. Łatwiej o spokój, gdy czuje się tę równowagę – tak wiele nie zależy od nas (bo rozdano nam już karty) i tak wiele zależy od nas (bo to my gramy).

 

Nawet bajki kończą się owym ‘żyli długo i szczęśliwie’. Długo i szczęśliwie, czyli tak nudno, że nie ma o czym pisać.

Marta Fox (“Kobieta zaklęta w kamień”)

Mam wizję ideału, perfekcji, celu. Droga jednak kręta, długa i w zasadzie marne szanse, by rzeczywistość sprostała wizjom. I dobrze, i świetnie, i niech tak sobie będzie jak najdłużej. Akceptuję to moje “tu i teraz” ono jest sednem historii, bo na końcu to już tylko koniec.

 

Jest bowiem kilka odmian ciszy; najlepsza jest ta, która zapada z wyboru człowieka, a nie przeciw niemu.

Dorota Terakowska (“Tam, gdzie spadają Anioły”)

To zdanie można rozumieć na wiele sposobów. Ja mam skojarzenie z “trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść”. Kończę, porzucam, zamykam rozdział, milknę – mam do tego prawo. I owszem, zapada wtedy “cisza”, ale dopóki nie wymierzyłam jej w kogoś, nie działam przeciwko, tylko zgodnie ze sobą, nikt nie może mieć do mnie pretensji. Mam prawo być cicho, mam prawo zmienić zdanie, mam prawo się wycofać, masz prawo…

 

Wówczas dopiero będziemy szczęśliwi, kiedy uświadomimy sobie swoją rolę, choćby najskromniejszą. Wówczas dopiero będziemy mogli żyć w spokoju i umrzeć w spokoju, gdyż to, co daje sens życiu, daje także sens śmierci.

Antoine de Saint-Exupéry (“Ziemia, planeta ludzi”)

Z natury coś gdzieś nas gna. I choć babcia mówi, że dobra ta praca, trzeba szanować, i chociaż tępi się tak zwany słomiany zapał, podważa zmianę zdania, wyśmiewa poszukiwania bez natychmiastowego rezultatu – to warto. Sensu nie da się nauczyć, wtłoczyć siłą, zmusić się do niego – trzeba go znaleźć. Kojąca jest ta myśl, że życiowy bałagan, niestabilna postawa, ciągłe poszukiwanie jest inwestycją w fundament.

 

Teraz nie czas myśleć o tym, czego nie masz. Myśl, co potrafisz zrobić z tym co masz.

Ernest Hemingway (“Stary człowiek i morze”)

Uwielbiam tę perspektywę. Ona porządkuje wszelkie nierówności, losy i braki. Nie niweluje ich, ale sprawia, że każdy z nas wie co ma robić. Wystarczy zmienić perspektywę z tej oczekującej od życia sprawiedliwości i spojrzeć na siebie – możliwości szukać we własnych rękach, a nie gdzieś na zewnątrz. To tak bardzo racjonalne i relaksujące.

 

Przypadła Ci któraś z tych myśli do gustu? Trafiła w serce? Ten ostatni cytat jest dla mnie bardzo na czasie w wielu wymiarach. Choćby w tym, że nie mam szampana bąbelkującego w ciepłym świetle sypialni tuż obok miseczki truskawek. Ale już ja wiem, co zrobić z truskawek i jogurtu… ;)

 

Teksty o zbliżonej tematyce:
Żywot matki bogaty jest w cytaty powtarzane z pokolenia na pokolenie. Gdy po kolejnym bezwiednie rzuconym w eter „nie skaczemy po kanapie”, „załóż kapcie”, „ile razy mam powtarzać”, poziom motywacji sięgnie już dna – warto odwołać się do innych klasyków i poszerzyć nieco wachlarz podręcznych tekstów.
Optymistyczny, pastelowy, motywujący, prosty. Taki, jakiego mi trzeba na mojej tablicy zaraz przy kalendarzu zapełnionym raczej mało ciekawymi zadaniami i w pobliżu kuchennego blatu, przy którym stoję zbyt często. Uwielbiam działać z zaangażowaniem, z takim flow, które samo z siebie w swoim nakręceniu odbębnia niedostrzegalnie połowę roboty. Już sama plama koloru dodaje mi wiary.