Przysięgam, ale ten jeden raz daję popis przepisem. Czego zabraknąć na świątecznym stole nie powinno u należytej pani domu? Spoko, nie będzie lukrowanych zdjęć pierniczków i przepisu na kapuchę – będzie flacha. Trzeba mieszać i doprawiać śmietaną, więc to niemal gotowanie.
Trunek idealny dla matki dzieciom – jest tak skonstruowany, że z ilością nie da się przesadzić i po konsumpcji będzie można nadal zgrywać matkę-polkę-idealną.
Czego nam trzeba do wyprodukowania pierniczonego likieru?
– rumu – pół litra lub 500 ml, to drugie lepiej brzmi,
– Nutelli – mniejszy słoiczek, w którym do likieru muszą się ostać 4 pełne łyżki kremu,
– przyprawy do piernika – 3 łyżki,
– cukru pudru – 200 g,
– śmietanki lejącej się, czyli jakieś 30% – litr.
Wszystko należy stopniowo mieszać trzepaczką, zaczynając od rozpuszczenia Nutelli w alko. Do butelki, do lodówki, przed użyciem zamerdać dla utrwalenia stanu mieszaniny. Czuję święta na dnie mojej miski.
Nie martwcie się o nas, przygotowałam jeszcze to i przyjęłam dwa zaproszenia na Wigilię.
Jesteś mega. pozdrawiam
Mmmmniam! Przepychota pewnie musi być. Ja lubię takie rzeczy jako dodatek do kawy, a na koniec pianka z bitej śmietany i szczypta cukru brązowego. Idealne popołudnie steranej dniem matki wiecznie brykającego dziecięcia, oj tak :-)
Do tej pory znałam likier na bazie cukierków kukułek, a tu z nutellą….muszę spróbować!:)
Nieźle wyglądają te lampki w szklanej misce!
zapraszam do zabawy:
https://zyciecodziennepi.blogspot.com/2013/12/zimowy-niezbednik-pi_20.html
Aaaa muszę takie coś stworzyć, na bank robi szał :D
dobry przepis :)
Nie no, z takimi przepisami to jak dla mnie możesz się przebranżowić na kulinarną :P
Jak już urodze to wyprobuje ;-)
ZDROWYCH WESOŁYCH ŚWIAT! :-*
U lala! Niezły deserek ;) Wesołych!
uuuuu zacne to:) ja się chwilowo mogę samą nutellą zapchać. Ale za rok..
Ojej to musi być niemożliwie przesłodzone, chyba nie mam odwagi sama tego zrobić, bo musiałabym sama wypić:P
słodkość jak w przeciętnym likierze, zupełnie nie przeszkadza :)
a jak za słodkie do picia, to zawsze można do lodów wlewać.. mmmm.. rozmarzyłam się:)
Gotowe od razu do spożycia czy musi swoje odstać?? Ależ bym wypiła, z nutellą mmniammm! Nie mogłaś wcześniej przepisem zapodać?? ;))
zdążysz, nasz po nocy w lodówce jest pyszny
No to muszę po zaśnięciu Młodej do Fresha wyskoczyć, oby mieli Nutellę!
Może być smaczne :D