Czasem w komentarzach sugerujecie mi, że powinnam napisać książkę. Biorąc pod uwagę lichą liczebność wszystkich komentarzy, można przy odrobinie wprawy w statystyce uznać, że jakieś 40 % czytelników well-well wprost nie może się doczekać wydania mojej książki. Nie mogłam pozostać obojętna. Książka ukazuje się w odcinkach na facebooku (nieskromnie dodam, iż to największe wydawnictwo na świecie). Z nazwy jednak wnioskuję, że obowiązkowe jest zamieszczenie na okładce twarzy. Trudno, najwyżej nieco spadnie sprzedaż.
Ta książka to najlepszy poradnik dla przyszłych i obecnych rodziców, to kompendium wiedzy i odpowiedź na każde pytanie jakie zadają sobie opiekunowie dzieci od pokoleń. Przedstawiam pilotażowo kilka publikowanych i niepublikowanych kart tej księgi. Na zdrowie!
To o orientowaniu się czy jest się w ciąż… bezbłędne.
<3 i tyle!
Kupuję to!
Cudowne!! Wszystkie trafiają prosto w sedno!
Myślę, że mała ilość komentarzy u Ciebie z tego się bierze. Po prostu już nie ma nic do dodania :)
Albo ludzie czytają i stwierdzają „Nie no, już brak mi słów” :)
Jak miło przeczytać na zakończenie dnia. Poproszę o więcej :-)
Za chwilę upadną wszystkie agencje produkujące memy parentingowe … ech
;)
Zła kobieta. Zdążyłam się ucieszyć, że będzie co czytać. Teraz musisz się zrehabilitować i wydać książkę :-D
Czekam na kolejne strony. Do tej pory bawię się świetnie :)